Czy rozmyślasz nad sensem życia?
Czy rozmyślasz nad sensem życia?
Stara filozoficzna opowiastka o jaskini.
Wyobraźmy sobie olbrzymią, mroczną pieczarę, w której znajdują się ludzie skuci łańcuchami. Za ich plecami na zewnątrz w świetle słonecznego dnia, coś się dzieje. Ale ci ludzie nie są w stanie opuścić pieczary i obserwują tylko grę cieni pojawiających się przed ich oczyma. Po pewnym czasie przestają odczuwać ucisk kajdan. Zdaje im się, że widzą żywot wolny i niezależny. Cienie, z którymi obcują poczynają im się jawić jako coś, co istnieje realnie, co ma byt samodzielny, co stanowi rzeczywistość prawdziwą.
Zdaniem Platona tak jest sytuacja człowieka, który żyje w świecie pozoru, prowadzi pustą egzystencję bez wartości i celu, jego wiedza jest uronieniem.
Szansą wyjścia jest filozofia.
Platońska parabola przyrównuje ludzką egzystencję do bytowania więźniów w ciemnej pieczarze, zawiera wielorakie sensy filozoficzne. Skupia się w niej cała problematyka myśli filozofa, jego koncepcja świata, człowieka i poznania. Jako istoty cielesne przynależymy do świata tworów materialnych. To właśnie ciało jest źródłem naszej ułomności, to ono stanowi łańcuch wiążący nas ze światem pozoru, albowiem rzeczywistość materialnych przedmiotów nie jest rzeczywistością prawdziwą. Przedmioty należące do świata zmysłów powstają, ulegają modyfikacji i giną. Są niedoskonałe. Doskonałość stanowi pełnię, jest ona ze swojej istoty wieczna i niezmienna, nie ma ograniczeń w czasie i przestrzeni. Ponad światem zmysłów istnieje byt prawdziwy, którego cechą jest pełnia i doskonałość. Jest to byt niematerialny sfera wiecznych i niezmiennych idei. Tylko idee istnieją naprawdę. Rzeczy cielesne powstają i przemijają, znajdują się między bytem i niebytem, istnieniem i nieistnieniem, są jedynie odbiciem. Nie mają egzystencji samoistnej, ich byt uzależniony jest od idei. Odciskając się w materialnym tworzywie, idee stanowią źródło rzeczy. Ale tworzywo jest ulotne, ulega deformacji i rozkładowi. Dlatego rzeczy pozostają czymś ograniczonym niedostatecznym, złym, czyli godnym pogardy.
Autor: Witold Tylkowski
Głosujących, którzy rozmyślają nad sensem życia.